Prosto o prawie – przychodzi konsument do adwokata cz. 4 (czego nie mówić windykatorowi?)

Kontynuujemy jakże ciekawy temat windykacji. Na wstępie będzie śmiesznie, potem już nieco mniej. Poniżej z życia wzięte informacje przekazane przez windykatorów naszym Klientom:

  • Proszę Pani, jutro przyjdzie komornik (sprawa nawet nie jest w sądzie)
  • Zaraz dzwonię do komornika, komornik już jedzie (tutaj też sprawa nawet nie trafiła do sądu)
  • Ten mecenas, którego Pani wynajęła, zawarł z nami ugodę, zgodnie z którą ma Pan płacić po 500 zł miesięcznie (żadnej ugody oczywiście nie było)
  • Pani prawnik spóźnił się ze sprzeciwem od nakazu zapłaty i trzeba płacić (sprzeciw wniesiony terminowo)
  • Po co Pani mecenas, Pani nam zapłaci, a nie będzie dodatkowych kosztów (ależ będą, bo pozew już złożony do sądu, zapłata po wytoczeniu powództwa jest równoznaczna z uznaniem długu)

Tak całkiem na serio. Rozmawiając z windykatorem możesz uznać roszczenie. O uznaniu roszczenia pisaliśmy w tym wpisie. Również w zdecydowanej większości ugód proponowanych przez windykację jest oświadczenie, że uznajesz dług. Uznanie długu ułatwia potem firmie pożyczkowej albo podmiotowi, który kupił Twój dług (np. Ultimo, Prokura, Eques) dochodzenie roszczenia w Sądzie. Uważaj, jakie składasz oświadczenia, bo rozmowy z windykacją często są nagrywane, a zdarzało się, że dowód w postaci takiego nagrania był przedstawiany w sprawach, w których działaliśmy jako pełnomocnicy konsumentów. Nie deklaruj spłat, jeśli nie jesteś w stanie ich dokonać.

            Lepszą opcją jest zwrócenie się o pomoc do kancelarii oddłużeniowej, która przygotuje dla Ciebie plan oddłużeniowy. Wychodzenie z długów to proces rozłożony w czasie. Długi nie znikną z dnia na dzień jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Jednak przy odpowiedniej dozie determinacji da się wyjść na prostą. Potwierdza to wciąż rosnąca grupa Klientów, która przeszła przez oddłużanie razem z nami.

adw. Michał Szantar, Kancelaria Adwokacka Szantar i Wspólnicy, biuro@szantar.pl