W dzisiejszym poście będzie co nieco o windykacji. Temat jest tak obszerny jak rozmaite są metody stosowane przez windykatorów. O ile spłacasz swoje zobowiązania terminowo, z reguły nie masz do czynienia z windykacją, no chyba że dostajesz telefony / SMS-y przypominające o terminie spłaty. Gorzej, kiedy zaczniesz opóźniać się z ratami. Wówczas coraz częściej dzwoni telefon, nawet po kilka – kilkanaście razy na dzień. Dostajesz SMS-y i maile windykacyjne, przychodzą pisemne wezwania do zapłaty. Zdarza się również, że windykator odwiedza Cię osobiście w domu lub (o zgrozo) w miejscu pracy. Dobrze, że skończyły się czasy, kiedy to wyglądało np. tak:

Ale tak całkiem poważnie – nasi Klienci bardzo często poruszają temat windykacji i windykatorów, skarżą się na ich działania, czują się psychicznie zmęczeni ciągłymi monitami, wręcz nękani SMS-ami, telefonami, mailami. Jak się zachować w tej sytuacji? Czy płacić temu, kto głośniej krzyczy?
Windykator ma do wykonania konkretne zadanie, ma skłonić Ciebie do jak najszybszej spłaty długu. Często działy windykacji przechodzą specjalne szkolenia z technik wywierania wpływu. Ale zadaj sobie pytanie, czy musisz się temu poddawać? Czy musisz odbierać telefony? Odpisywać na maile? Wpuszczać windykatora do mieszkania? Otóż NIE MUSISZ. Zdecydowanie lepszą opcją dla Ciebie będzie zwrócenie się do rzetelnej kancelarii oddłużeniowej, wypracowanie planu oddłużnia i skorzystanie z podpowiedzi specjalistów. Zapytaj siebie, jak masz zwiększać swoje dochody, jeśli zamiast pracować odbierasz po kilkanaście telefonów od windykacji dziennie? A może zmień po prostu nr telefonu?
Póki co to tyle w temacie. Windykacji poświęcimy zapewne nie jeden wpis na blogu naszej kancelarii oddłużeniowej.
Wpadłeś w spiralę zadłużenia? Nie radzisz sobie z windykatorami? Skorzystaj ze wsparcia fachowców z naszego zespołu.
adw. Michał Szantar, Kancelaria Adwokacka Szantar i Wspólnicy; biuro@szantar.pl