Pożyczka wolna od prowizji – czy na pewno?
W erze społecznej gospodarki rynkowej, której fundament stanowi szeroko pojęta swoboda działalności gospodarczej, przedsiębiorcy oferujący rozmaite kategorie usług, wręcz prześcigają się w opracowywaniu i wdrażaniu rozwiązań, mających na celu skupienie uwagi klienta na proponowanych przez nich produktach. Nie inaczej mają się sprawy w sektorze usług finansowych. Instytucje oferujące udzielenie pożyczki, w szczególności na relatywnie krótki okres kredytowania, mają świadomość, że skutecznie zainteresują konsumenta propozycją przewidującą możliwie jak najniższe koszty związane z jej udzieleniem.
Powszechnie stosowanym zabiegiem, ukierunkowanym na przyciągnięcie klienta, jest oferowanie pożyczek, pozornie nieobciążonych obowiązkiem uiszczenia prowizji z nimi związanych, bądź też obciążonych zaniżoną stawką opłaty prowizyjnej, przy jednoczesnym podkreśleniu, że brak opłat pozaodsetkowych, czy też ich obniżenie, związany jest z objęciem pożyczkobiorcy propozycją promocyjną. Jednakże, czy rzeczywistość zawsze wygląda tak kolorowo, jak to można wywnioskować z szyldów reklamowych Vivus.pl, Provident czy innych instytucji powszechnie znanych ze wszechobecnych banerów reklamowych? Lektura postanowień umownych konkretnej pożyczki, w szczególności, kruczków zawartych mniejszym krojem czcionki, wskazuje że obiecująco brzmiące promocje, mogą wiązać się dla konsumentów z zagrożeniami, których nie zawsze są oni świadomi.
Przede wszystkim, należy zwrócić uwagę, że pożyczki nieobciążone prowizją, bądź obciążone niższą, promocyjną stawką, udzielane są w ramach tzw.: „promocyjnych warunków udzielenia pożyczki”. Powszechnie spotykaną praktyką, stosowaną przez instytucje pożyczkowe, jest uniemożliwianie konsumentom skorzystania z owych promocyjnych warunków, m.in. w sytuacji wystąpienia opóźnienia w spłacie zaciągniętego zobowiązania. Wówczas, w toku dochodzenia od konsumenta spełnienia świadczenia, żądania pożyczkobiorcy uwzględniają: kapitał pożyczki, świadczenie odsetkowe, a także pełną opłatę prowizyjną, bądź jej odpowiednik (gdyż nomenklatura stosowana przez przedsiębiorstwa trudniące się udzielaniem pożyczek, potrafi być rozmaita). Czy jest to zabieg legalny?
Świadczenie polegające na spłacie pożyczki w oznaczonej kwocie pieniężnej, jest modelowym przykładem reprezentanta kategorii świadczeń pieniężnych. Interpretacja powyższego pojęcia, na gruncie komentowanej problematyki, raczej nie budzi wątpliwości, gdyż jest to świadczenie polegające na tym, że dłużnik przekazuje wierzycielowi pewną oznaczoną sumę pieniędzy. Należy pamiętać, że każda z rozmaitach kategorii świadczeń, posiada swój unikalny zestaw przymiotów, w tym również ograniczeń, a świadczenia pieniężne nie są w tej materii wyjątkiem. Jedno z takich ograniczeń w odniesieniu do świadczeń pieniężnych statuuje art. 483 k.c., regulujący kwestię kary umownej. Wykładnia a contrario powołanego unormowania stanowi, iż zastrzeżenie kary umownej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania pieniężnego jest niedopuszczalne.
Skoro zatem instytucja pożyczkowa kusi konsumenta pożyczką w całości, lub chociażby częściowo wolną od prowizji, po czym w sytuacji niewykonania świadczenia przez pożyczkobiorcę, domaga się jej zapłaty w pełnej, zawyżonej wysokości, co do której nierzadko konsument nawet nie miał świadomości w chwili zawierania umowy, nasuwa się pytanie, czy działanie takie jest zgodne z przepisami dotyczącymi kary umownej?
Na powyżej sformułowane pytanie, co do zasady należy udzielić odpowiedzi negatywnej. Norma regulująca kwestię niedopuszczalności powiązywania świadczeń pieniężnych z karami umownymi, ma charakter normy bezwzględnie obowiązującej, co jest równoznaczne z faktem, iż chociażby strony w umowie postanowiły inaczej (a instytucje pożyczkowe zdradzają tendencję do zawierania w oferowanych umowach pożyczki, postanowieniach umownych, rozwiązań dyskusyjnych z punktu widzenia ich legalności i zgodności z dobrymi obyczajami), to zastrzeżenie kary umownej w stosunku do zobowiązania pieniężnego jest bezwarunkowo niedopuszczalne.
Powyższe związane jest z okolicznością, że wierzyciele dysponują innymi instrumentami przewidzianymi prawem, na wypadek gdyby ich dłużnik popadł w opóźnienie ze spełnieniem obciążającego go świadczenia. Rozwiązaniem takim, są chociażby odsetki za opóźnienie. Jednakże, kumulacja tych odsetek do kwot zadowalających wierzyciela, zwykle wymaga czasu – więc pożyczkodawcy preferują niemal natychmiastowe związanie pożyczkobiorców postanowieniami, które właściwie z dnia na dzień powodują wzrost wartości ich długu o kilkaset, a niekiedy i kilka tysięcy złotych. Bezwzględna nieważność kwestionowanych praktyk, co do zasady prowadzi do uznania postanowień umownych je przewidujących, za niezawarte.
Problem zastrzegania kar umownych w odniesieniu do świadczeń pieniężnych, jest kwestią żywo komentowaną przez judykaturę. Na aprobatę zasługuje pogląd opracowany przez Sąd Apelacyjny w Lublinie, w wyroku z dnia 13 marca 2018 r. (sygn. akt: I ACa 414/17), w którym Sąd zważył, iż: „Zawarta w art. 483 § 1 k.c. norma ma charakter iuris cogentis co oznacza, że zastrzeżenie kary umownej w stosunku do zobowiązania pieniężnego jest niedopuszczalne choćby strony w umowie postanowiły inaczej. Jej zastrzeżenie w stosunku do zobowiązania pieniężnego jest z mocy art. 58 § 1 k.c. jest bezwzględnie nieważne”. Tożsamy pogląd wyraził również Sąd Okręgowy w Poznaniu, który w wyroku z dnia 25 maja 2016 r. (sygn. akt: XII C 547/16), w którym stwierdził, że: „karę umowną zastrzeżoną w (…) umowy można zastrzec w kontrakcie na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania niepieniężnego. Tymczasem co oczywiste umowa pożyczki opiewa na zobowiązanie pieniężne, a co za tym idzie postawić należy tezę o nieważności tego postanowienia. Nieważność zastrzeżenia w umowie pożyczki kary umownej sprawia, że w tym zakresie umowa dotknięta jest nieskuteczna”.
Powziąłeś podejrzenie, że sytuacja, o której właśnie przeczytałeś, mogła wystąpić w odniesieniu do zawartej przez Ciebie umowie pożyczki? Niezwłocznie zweryfikuj to ze specjalistami w dziedzinie oddłużania.
Jakub Kuniszewski, Kancelaria Adwokacka Szantar i Wspólnicy; biuro@szantar.pl